Maroko – Sahara Zachodnia 2013

Maroko – Sahara Zachodnia 2013

Wyjazd w tym roku był wyjątkowo lotny. W zasadzie wszędzie gdzie dotarliśmy było latanie. Doskonale sprawdziły się nasze samochody. Obyło się bez poważniejszych awarii. Dojazd do Maroka promem jest najbardziej optymalny. Powiększa koszt wyprawy ale jesteśmy wypoczęci i gotowi do podróży. Liczne miejsca które odwiedziliśmy nie straciły na atrakcyjności. Przejechaliśmy drogami i pistami 7.500 km z tego wiele po marokańskich bezdrożach. Jak zwykle Maroko nas nie zawiodło.

Skład wyprawy:

  1. Land Rover Discovery II
    • Jacek Gocyła
    • Halina Gocyła
  2. Land Rover Discovery II
    • Jerzy Skrabania
    • Iwona Skrabania
  3. Toyota Hilux
    • Jacek Gocyła – junior
    • Marcin Paczkowski
    • Sławek Wojas
  4.  Mitsubishi Outlander
    • Rafał Baranowski

Kalendarium:

  • 19.02 – Wyruszamy z Polski do Włoch
  • 21.02 – Wypływamy z Genui do Tangeru
  • 23.02 – Dopływamy do Tangeru, odprawa celna i przejazd na południe do Muchamedii. Nocleg nad oceanem
  • 24.02 – Spotkania z tutejszą polonią, wizyta u ks. Władysława w El Dżadida
  • 25-26.02 – Przejazd do Sidi Ifni. Pierwsze loty żaglowe na tutejszym klifie
  • 27.02 – Dzień pod znakiem paralotni. Długie loty żaglowe w Legzirze
  • 28.02 – Wyruszamy z Sidi Ifni w stronę Blanche Plage. Wreszcie jazda terenowa. Nocleg w piachach nad oceanem.
  • 01.03 – Ranek ukazuje nam niewielki ok. 25m klif który dzięki korzystnemu wiatrowi stwarza możliwość kilku kilometrowych lotów. Latamy przez kilka godzin po czym ruszamy pięknymi bezludnymi plażami do Aureora. Rozbijamy obóz i kąpiemy się w wysokich falach oceanu. Nie zauważamy że w tym czasie tuż obok nas rozgrywa się tragedia. Walczy o życie olbrzymi 17 m wieloryb wyrzucony na brzeg falami przypływu. Pędzimy mu na pomoc. W sześć osób podejmujemy beznadziejną walkę o zepchnięcie 30-to tonowego zwierzęcia na głębszą wodę. Próbuje nam pomóc płetwą ogonową. Jesteśmy bezsilni. Agonia wieloryba trwa jeszcze wiele godzin. Jesteśmy totalnie przygnębieni. Zrzucamy mokre ciuchy i idziemy na latanie. Przepiękne, wielokilometrowe loty w scenerii zachodzącego słońca.
  • 02.03 – Ranek piękny ale nielotny. Odpalamy napędy.
  • 03.03 – Spodziewane załamanie pogody skłania nas do powrotu na camping w Sidi Ifni.
  • 04-06.03 – Postanawiamy opuścić wybrzeże. W deszczu przedzieramy się przez góry, przeprawiamy się przez rzeki. Czasem jest to niemożliwe. Tutaj nie ma mostów. Rzeki przewalają się przez drogi i trzeba czekać aż woda opadnie. Czasem udaje się objechać zalane miejsca terenem. Docieramy do Zagory gdzie nocujemy na campingu.
  • 07.03. Opuszczamy camping i kierujemy się w stronę wielkiego zagorzańskiego klifu. Jego wysokość sięga 1000 m a rozległość to ponad 200 km. Startujemy z napędami i latamy w pięknej scenerii kamienistej pustyni. Rozbijamy obozowisko pod samym klifem.
  • 08.03 – Ranek słoneczny, cieplutki. Startujemy z PPG. O 14.00 wychodzimy na startowisko PP na wysokości ok. 300 m, Startujemy i szybko nabieramy wysokości do ok 1500m. W chwilę później dopada nas bardzo silny wiatr znad pustyni. Nie pomagają speedy. Rozpraszamy się w promieniu 20 km. Na szczęście mamy łączność radiową. Wszystkie lądowania bezpieczne. Niestety teren bardzo trudny. Tutaj nie ma ścieżek. Powroty do bazy to nawet 8 godzin wędrówki z paralotnią na plecach przez nieznane góry.
  • 09.03 – Pogoda dopisuje ale do latania nie ma chętnych. Wszyscy obolali po wczorajszych powrotach.
  • 10-11.03 – Wyjazd na pustynię do Mhamid. Próbujemy przejechać przez piachy. W końcu dajemy za wygraną. Silny wiatr usypał takie przeszkody że nawet nasze terenówki zaczęły się kopać. Jedziemy pod Erg Chebi.
  • 12.03 – Jak zwykle rano śniadanie i loty PPG. Niestety mocno się rozwiewa.
  • 13.03 – Pogoda bardzo ładna ale spokojnie tylko do 10.00. Potem znów wieje. Starty PPG potem szybkie pakowanie i jedziemy do wąwozu Kerrata gdzie nocujemy na campingu ciesząc się że nie jesteśmy na rozwianej pustyni.
  • 14.03 – Przemieszczamy się w stronę Atlasu Wysokiego. Ait Benhadou i obóz w korycie rzeki.
  • 15.03 – Przelot PPG nad słynną kasbą, potem pakowanie i przejazd na drugą stronę Atlasu do Ait Ourir. Tutejsza góra raczy nas pięknymi lotami. Wszyscy zadowoleni lądują przy namiotach.
  • 16.03 – Dzień niestety nie lotny. Pogoda utrzymuje się ale zły kierunek wiatru.
  • 17.03 – Zwiedzamy Marakesz i jedziemy do kultowego miejsca paralotniowego w Maroko czyli Aguergour
  • 18.03 – Na startowisko wyjeżdżamy o 11.30. Dzień piękny ale mało termiczny. Startujemy po kilka razy
  • 19.03 – Ranek paskudny. Wkrótce rozpogadza się ale mocno wieje i do tego z niewłaściwego kierunku.
  • 20.03 – Cały dzień jedziemy w stronę wybrzeża. Nocujemy nad oceanem na północ od Kenitry.
  • 21.03 – Loty żaglowe na tutejszym klifie
  • 22.03 – Ostatni dzień w Maroko spędzamy leniuchując
  • 23.03 – W strugach deszczu docieramy do portu w Tangerze. Tutaj zajmujemy kajuty na luksusowym promie.
  • 24-25.03 – Powrót w totalnej niepogodzie, ale nas to już nie dotyczy. Płyniemy.
  • 26.03 – Jesteśmy w domu